czwartek, 7 lutego 2013

WRACAM

Trochę zaniedbałam wpisy.....ale to co się ostatnio dzieje daje mi konkretnie do myślenia.....wniosek....nie znamy dnia ani godziny.....
Jednego dnia jesteś na szczycie gór chasasz sobie jak owieczka, a na drugi dzień spadasz na sam dół, w odchłań gdzie nawet jeden promyk słońca nie dochodzi.
Nasuwa mi się taki cytat.......
.....
"Kochać i tracić, pragnąć i żałować,
Padać boleśnie i znów się podnosić,
Krzyczeć tęsknocie "precz" i błagać "prowadź"
Oto jest życie: nic, a jakże dosyć"...                       Leopold Staff




A teraz natychmiastowa i szybka zmiana tematu..
jedzenie....
Jak by mnie ktoś zapytał co lubię najbardziej jeść to odpowiedział bym....SERY
wszelakie
żółte.....białe....pleśniowe.......z mleka owczego.....topione :D

Ostatnio zrobiłam sobie pseudo sałatkę z Gorgonzoli i gruszki.....nosz no rozpływałam się nad tym smakiem



A jako przekąską do gazetki polecam Lazur złocisty....pychota



A na Walentynki mąż już zapowiedział że kupi mi krążek sera limburskiego :D

11 komentarzy:

  1. Bardzo romantyczny prezent:))) Ale fajnie, bo dostaniesz coś, co lubisz, a nie oklepany kwiatek. Ja tam wolę takie prezenty, przynajmniej widać, że ktoś o Tobie pomyślał.
    Ja się przekonuję do serów śmierdzieli obecnie, bo kiedyś to nie było w ogóle mowy, żebym je wzięła do ust.

    OdpowiedzUsuń
  2. A fe nie lubię zapachu sera :D

    OdpowiedzUsuń
  3. serowa dziewczyna! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. kocham Lazura !!! :*

    OdpowiedzUsuń
  5. początek jakby o moim życiu...:)sery też lubię z winogronami albo zwykły żółty z dżemem:)

    OdpowiedzUsuń
  6. też lubie ser ale jakąś szczególną znawczynią nie jestem i Lazura nie próbowałam..

    OdpowiedzUsuń
  7. oj, co sie dzieje??? jak Ty piszesz tak smutno, to jest nieciekawie- Ty jestes przeciez wieczna optymistka. Co sie dzieje/ czy tam działo? (mam nadzieję, że jednak działo, że jednak to już przeszło)

    OdpowiedzUsuń
  8. Małgoś,przytulam:*
    ja kocham pleśniowe...:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Oj kochana, to u Ciebie tak się dzieje? Mam nadzieję, że już się skończyło, a jak nie, to szybko skończy. Przytulę osobiście, za tydzień w sobotę, tak? ;).
    Trzymaj się.

    OdpowiedzUsuń
  10. Oj jaka prawde napisalas na początku....tak jest wlasnie...:***

    OdpowiedzUsuń
  11. ach ten smrodek lazuru złocistego. Zachwile padne z głodu a tu jeszcze 50 min do przerwy

    OdpowiedzUsuń