Skorzystaliśmy wczoraj ze słonecznej pogody.....bo dziś już pochmurno.....i wyjechaliśmy z dziewczynkami do parku owadów.
Ami biegała od jednego robala do drugiego. Nie mogła się zdecydować który fajniejszy, a najlepiej to jak by wszystkie zabrać do domu. Z całej tej radości zaczęła nurkować w trawie w poszukiwaniu mniejszych ale bardziej ruszających się żyjątek. Mieliśmy z niej ubaw po pachy.
Ami pod nosem nie jest brudna......moje dziecko jest bardzo zdolne i nawet pod nosem sobie potrafi zrobić strupka.
Tu się trochę zawahała bo ostatnio mrówa ją uchlała.
Ujeżdżanie rybika.
Największą radość dostarczyła mucha.
Mój mąż jak ujrzał tego owada to uparł się że musi mi przy nim zrobić fotkę....jak to stwierdził..."no zrób sobie zdjęcie z siostrą"....no to pańcia poszła i dała się obfotografować.....naprawdę nie wiem o co mu chodziło ;D
Oczywiście młodsza gwiazda tez z nami była......tylko w stanie spoczynku.
A na dowód że Ami przepada za mniejszymi żyjątkami.....bez względu czy to mucha, pająk czy jaszczurka :)
Podczas robienia fotek żaden z robali nie został skrzywdzony.....nawet jaszczura. :)