wtorek, 15 stycznia 2013

NO I ZNOWU ZAKUPY

Skoro poprzedni post był o nabytkach postanowiłam polecieć po bandzie i teraz też pokazać kilka moich ulubionych zakupów.
Tej książki nie muszę nikomu przedstawiać......wiadomo o co chodzi :) zaczęłam czytać - wciąga


Druga książeczka jest już dla moich córek. Czytałam wiele opinii o niej, wszędzie na świecie zebrała pozytywne, książka znikała z półek. U nas jest już gorzej. Opinie nie są już tak przychylne :/ A ja się pytam dlaczego ??
Jak przeczytałam ją Ami, nie było z jej strony wstydu czy zgorszenia. Wręcz padały z jej ust tysiące pytań, zwykłych i takich zupełnie z kosmosu.
"Mamusiu a co je krowa że robi takie placki"
"A królik też je trawę i takich placków nie robi"
To my dorośli jesteśmy uprzedzeni do tego tematu. A przecież jak się ogląda takie obrazki to nie dotykamy, wąchamy czy też w inny organoleptyczny sposób obcujemy z tematem.
Podsumowując moje 3 latce książka się spodobała i z chęcią każe sobie czytać.





Silikonowe foremki duchowe. Hehe już widzę jak upiekę w nich muffiny i poleję biała polewą.....no istne duchy :P



A na koniec napój który podbił moje podniebienie. Muszę napisać do Hortexu czy t o jest jakaś limitowana edycja, czy będzie w dłuższej sprzedaży. Bo jak to pierwsze to lecę do sklepu wykupić zgrzewki......najbardziej przypadła mi do smaku śliwka (prawie przypomina kompot z suszu...ale tylko prawie bo kompociku mojej mamusi nic nie dorówna)




12 komentarzy:

  1. musze wyprobowac ten grzaniec! ja obstawiam,ze to oferta limitowana.. zimowa tylko :)

    OdpowiedzUsuń
  2. muszę poszukać te suszone śliwki,jestem prawie pewna,że to limitowana oferta

    OdpowiedzUsuń
  3. ooo ja tez zaczęłam czytac J.K, jestem na jakiejś 40 stronie, jeszcze nie wciągnęła;/

    OdpowiedzUsuń
  4. O ja też sobie kupię takie napoję jak będą. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. o tak- te napoje wymiatają;) i jak grzańca nie lubię tak tego kocham :)
    fajnie ta książka wygląda;) niemniej jednak nie skorzystam- mój Wojtek jest tak zainteresowany kupami, że niepotrzebne mu ksiązki, on sam wszystko wie;)

    OdpowiedzUsuń
  6. O fu kompot z suszu to dla mnie koszmar... Za to książka wydaje się całkiem fajna, ta o krecie. Była jeszcze kiedyś taka o kupie:)

    OdpowiedzUsuń
  7. ja tez lubię kompot z suszu, muszę spróbować tych napojów.
    A ksiązki bardzo fajne:)

    OdpowiedzUsuń
  8. uhm, u nas na Śląsku co drugi mąz jest górnikiem ;)
    mój jest takim troche oszukanym, bo na dole pracował jakoś półtorej roku, teraz siedzi na górze, na dyspozytorni

    OdpowiedzUsuń
  9. Uwielbiam tę książkę ! chociaż nie jest tak dobra jak Harry ; P

    OdpowiedzUsuń
  10. A do mnie "trafny wybór" nie trafił. Fakt - świetny, psychologiczny rys postaci ale po "Harrym" spodziewałam się więcej...

    OdpowiedzUsuń
  11. baja o małym kreciku super. Jest podobna do takiej francuskiej też przetłumaczonej na polski (nie pamiętam tytułu). foremki super. soków nie próbowałam ;-)

    OdpowiedzUsuń