przepraszam za słabą jakość zdjęcia ale robił je mój mąż a on po prostu ma dwie lewe ręce i oczy zresztą też do robienia fotek
Oczywiście ozdoby halołinowe już stoją u nas :P dynia uszyta przez moją mamusię a lampiony wykonałam własnymi rencoma :D
A ja się ostatnio zamieniłam w jednoosobową firmę produkującą przetwory :P
Narobiłam już papryki marynowanej........różniastej
od lewej z bazylią
po prawej z kolendrą
od lewej z czosnkiem
środek z pieczarką
po prawej z koprem
Zrobiłam też słoiczki czosnku marynowanego i lecza. W planach jeszcze mam do zrobienia Lonię marynowaną :D
Piekne zdjecie!!! Moj M tez jest antytaletem fotograficznym :D Ja w tym roku z przetworami dałam ciała, zrobilam tylko kompoty i ogórki....
OdpowiedzUsuńTrochę mi żal Loni, fajna taka;)
OdpowiedzUsuńNiesamowite zdjęcie, cudowne:)
a mi się zdjęcie podoba...nawet bardzo! :D
OdpowiedzUsuńjak Ty pięknie wyglądasz!!!!!!
OdpowiedzUsuńmoja dynia juz pociachana;))
U nas też dyniowo :) Fajowe te lampiony zrobiłaś! A fota mi się podoba i chyba większość facetów nie ma talentu do fot, mój tez nigdy nie umie zrobić mi fajnego :/
OdpowiedzUsuńMój mąż też średni w robieniu zdjęć po prosu tego nie lubi:)) Pięknie wyglądasz
OdpowiedzUsuńŁadne zdjęcie-nie czepiaj się męża;) I świetne dekoracje,zwłaszcza że hand made:)
OdpowiedzUsuńGosiu ale masz piekny i duuuży brzuch!!!! i Ty kwitnąco wyglądasz, Gosiu ja pakę wyśle szybko zeby zdazyc przed Adą ale nie poprasuje już tego... jest wyprane choc juz jakis czas temu, ale mam tyle po poworcie prania i burdelu ze juz nie dam rady, ok????
OdpowiedzUsuńBuhaha Lonia marynowana:) Fajnie brzmi:)
OdpowiedzUsuńpieknie wygladacie :)
OdpowiedzUsuńGosia adres mi wyslij smsem lub na maila!!!
OdpowiedzUsuńcudnie wyglądasz!:)
OdpowiedzUsuńJa ostatnio robiłam maliny w słoiki:)
Pięknie tu u Ciebie. :)
OdpowiedzUsuńpieknie wyszłas!
OdpowiedzUsuńfajnie dyniowe zdjęcie pozdrawiam;)
OdpowiedzUsuńa, etap...Pocieszyłaś mnie:))))Już martwiłam się, że jej to nie minie;)
OdpowiedzUsuńno też prawda:)
OdpowiedzUsuńA Ty kiedy idziesz do szpitala? Już niedługo Adulka będzie z Wami, co nie?:)
heh, to będzie wspaniały skorpionek (jak ja i mój mąż;)))
OdpowiedzUsuńe tam, myślę, że to nie od znaku zodiaku zależy;) Mój mąż był ponoć straszliwym bachorkiem, wiecznie krzyczącym i chorowitym, za to ja niczym anioł, kochane dziecko, żadnych problemów nie sprawiałam. Także co skorpion to inna historia;)
OdpowiedzUsuńA Ami właśnie wygląda na takiego cukiereczka jak piszesz:)
mam juz !!! ja tez jestem skorpionek !!!!! moim zdaniem bedzie Ada charakterek :))))a Gosia wylse Ci paczke pod jednym warunkiem!!!!! masz mi zaraz po porodzie napisac smsa!!!!!!:))))) ze to juz, że Ami ma siostre juz na świecie!!!
OdpowiedzUsuńŚlicznie wyglądasz!!!!!!!!!! Fajne zdjęcie;) i jaka opalona jesteś!
OdpowiedzUsuńTo, co? 4-tego? ;))))
jak ładnie wyglądasz :) i lonia wydaje się być sympatyczna :)
OdpowiedzUsuńa czy Ada to Ada czy Adrianna ???? i czy bede mogla przekazac info na blogu ?????:DDD
OdpowiedzUsuńwierze Ci te ostatnie tygodnie sa bardzo trudne ja i tak maiałam mniejszy brzuch z Ala niz z Jasiem i Ala mniejsza duzo była, ale ja miałam skurcze duze duzo wczesniej no i przy drugim małym dziecku to tez ciezko wiesz sama najlepiej.....:)nie odpoczniesz....
OdpowiedzUsuńpowiem ci tak nigdy nie zdecydowałabym sie juz na tak mała roznice wieku....:) juz wiem czemu psycholog mowi ze dla kobiety najlepsza jest roznica 5 lat...ja na tym pierd...pierwszym pietrze w waskim korytarzu z tym wozkiem,bez mamy, w sumie pomocy, daje rade tylko dzieki p. Joli nie wiem co by bez nij było ale dzis juz przychodzi ostatni dzien a Jasio miał isc jutro do przedszkola i ma znowu katar a chore starsze to chore mlodsze a to jest doperio jazda....ale Gosiu kiedys kobiety miały po 5 dzieci i dawały rade :) potem szybciej odchowamy i bedzie super :)))))
OdpowiedzUsuńMałgoś,nie dawaj Ami na razie do przedszkola,bo bedzie Ci chorowała,a malutka pewnie razem z nią...moja 4 dni była w przedszkolu,dobrze sie czuła,a od wczoraj wieczorem gorączka 39*...masakra...tak już chyba do wiosny bedzie...na razie martwię się tylko,zeby mnie nie zaraziłą,ale jakos sie "zabezpieczam",ale strach pomysleć co by było,gdyby było niemowlę w domu...ale jak masz możliwosć,zeby Ami szła na zajecia z dziećmi,to super!u nas nie ma nic alretnatywnego dla przedszkola...
OdpowiedzUsuńco do odrzucenia,to ja sie ciesze,że u nas wyszło,jak wyszło,zanim Maleństwo się urodzi,to Tereska będzie już miała swój przedszkolny świat i pewnie bedzie łatwiej;)
a co do zwierzątka-na razie nie myslimy o tym;) przyjaciółka ma króliczka,ale straszny z niego dzikus,drapie,gryzie i jakoś mnie zniechecił do siebie
eh, ja już nawet nie wspominam jak oni się wysławiają!!! porażka.
OdpowiedzUsuńNo Zosia też pokazuje w tej piosence ... muszę Wam pokazać ;)
Powodzenia!
o to tez swieta prawda!!!!! ja za 5 lat juz bym chyba nie miala sil znowu przez to przechodzic, pileuchy, zarwane noce !!!!!!!jest dobrze Gosia tak jak jest :DDD moja siostra ma 10 lat roznicy i tez narzeka, prawda jest jedna jakaby ta roznica nie byla to i tak jest jazda :DDDD male dziei maly klopot a duze dzieci to duzy klopot ale są i tak najcudowniejsze na swiecie :DDD choc u mnie nie sprawdza sie zaleznosc ze mniejsze dziecko wymaga wiecej czasu, moj Jasiek jak tak absorbujący ze to szkoda gadac, wszystcy sie smieja ze ja kiedys o Ali to zapomne i zebym w tel. nastawiala przypomniniena o karmieniu jej i przewijaniu jest tak grzeczna...a ten Twoj zięciu przyszły to Ancymon straszny,za nim go wychowam to ocipieje...:)
OdpowiedzUsuńjejuuuu Ty wiesz, moj to samo.....ze trzecie i w ogole, ze on bardzo, ja juz Gosia nie chce.....:)))) ale wiesz w przypadku mojego meza mu sie nie dziwie tez bym chciała...on nadal pracuje, rozwiaj sie zawodow, realizuje, tu budowa, tu nowe pomysl, praca, potem dom dzieci czekaja obrobione, zyc nie umierac to i 5 mozna miec.....ale ja juz nie chce dlatego tych ciuszkow sie wyzbywam heheheh kocham swoja dwojce i na dwojce zakoncze :)))))
OdpowiedzUsuńmoja też była samodzielna,ale co przedszkole,to przedszkole...ale uważam,ze Twoja Ami ma jeszcze czas,jak nie masz przymusu,ze musi iść,to niech zostanie z Tobą;)a Klub Krasnali to wspaniałą sprawa!
OdpowiedzUsuńmoja też nie chorowała wcześniej,naprawdę sporadycznie...wiec to jest nieuniknione...
a co się stało,ze sie dusiła??
wyobrazam sobie,jak sie wystraszyliscie,moja raz sie zakrztusiła jabłkiem,miała coś ponad roczek...nie mogłam sobie dać rady,zaczęła mi słabnąć,ale na szczczęście w ostatniej chwili udało nam się wypluć to jabłko,mąż juz dwonił na pogotowie...potem kilka nocy sie śliniła mocno,kaszlała,az zaczęłam się martwić,ale dziewczyny mnie w pracy uspokoiły,ze to włąśnie przez podrażnione gardło i przełyk,ja jej długo nie dawałam niczego do gryzienia,tylko wszystko w małych kawałkach,straszny uraz mam do dzis,ale podobno 90%dzieci ma taki incydent w swoim życiu,ja tez miałam;) a najlepsze jest to,ze kiedyś na specjalizacji robiłąm program dla rodziców przedszkolaków nt zadławień i zachłysnieć u dzieci i postępowania w takich sytuacjach...nauka nie poszła w las
OdpowiedzUsuńtak,do góry nogami i uderzenia miedzy łopatki,warto tez zajrzeć do buzi i jeśli widzisz cos,to próbować wyciągnąć,ale nie na ślepo,a jak juz nie daj boze dziecko straci przytomność to robimy sztuczne oddychanie i masaż serca
OdpowiedzUsuńostatnio zadławiło się dziecko w sklepie,nie mogła wykrztusic,a ja niebardzo chciałam ja dxwigać,ale jakaś rozsądna kobita mi pomogła i udało się.. a potem zjawiła się mama..
http://www.edziecko.pl/zdrowie_dziecka/1,79374,8128401,Udzielanie_pierwszej_pomocy___na_wszelki_wypadek.html?as=3&startsz=x
OdpowiedzUsuńNie brzmi... Postanowiłam wyprzeć tą sobotę z pamięci i po sprawie:)
OdpowiedzUsuńu dzieci najwazniejsze sa wdechy!! bo dzieci zatrzymują sie w mechanixmie oddechowycm,raczej nie chorują na serce i zawał nie jest przyczyną zatrzymania krazenia
OdpowiedzUsuńdlatego prawidłowa wentylacja czyli sztuczne oddychanie wystarcza w wiekszosci przypadków,zeby dziecko "wróciło"
ale mam nadzieję,ze ta wiedza nigdy ci się w zyciu nie przyda
fajnie wyglądasz w ciąży :)
OdpowiedzUsuńzdjęcie jest śliczne!! za sprawą jego bohaterki rzecz jasna, pieknie wygladasz, brzuszek taki krągły i ta dynia :)
OdpowiedzUsuńpodobno już czekacie na decyzję o cięciu...
no to życzę powodzenia i kciuki trzymam żeby wszystko gładko i dobrze poszło i żebyście już mogli się cieszyć rodzinką powiększoną...
ale to zleciało. dowiedziałam się o Twojej ciąży już po narodzinach mojego synka, mnie się wydaje że on ciągle taki okruszek dopiero z brzusia wyszedł a Ty już rodzić będziesz...
a mój mąż to już w ogóle nie potrafi zrobić zdjęcia ... ;/ jak chciałam miec jakieś na pamiątkę z brzuchem, to sobie musiałam sama robić.
GRATULACJE!!!!!!! wracajcie szybciutko do domku,a Ty wracaj do formy! sciskam mocno:*
OdpowiedzUsuńGratulacje dla szczęśliwych rodziców:****
OdpowiedzUsuńCzekamy niecierpliwie na Twój powrót z Adą:*