I tak brunetka poszła się dokształcać z dwoma blondynami :D
Rozrywana na pół.......Ada chciała iść do latających piłek, a Ami do wszelkiego rodzaju robactwa......niczego się nie nauczyłam.
Niczym osobisty bodyguard moich córek pilnowałam żeby ich nikt nie zdeptał i wypychałam do przodu żeby coś tam zobaczyły.
malowanie kredą
młoda łapie promienie słońca
tańczący robot
Ami śliniąca się na widok robota....."jak tu powiedzieć tacie że chce takiego" :)
pająki
coś czarnego długiego z miliardem małych nóżek, i coś takiego moja córka chciała dotknąć
Po powrocie do domu, jak padłam na kanapę to chciałam się tylko dokształcać spokojem :)
ale z Ami odważna dziewczyna :)
OdpowiedzUsuńOj pamiętam te czarne paskudztwa, kiedyś były na wystawie kotów (nie wiem dlaczego w sumie, myszy też były, ale to jakoś bardziej uzasadnione).
OdpowiedzUsuńtakiego robota chętnie bym przygarnęła:) Ale to pewnie jakiś cud-wynalazek techniki i kosztuje od groma;)
OdpowiedzUsuńO mamo jaka odważna :D
OdpowiedzUsuńO ja tak jak Sis ... też pamiętam te robale z wystawy kotów ;)
OdpowiedzUsuńJakie Ami ma długie włosy !
fajny wypad :)
OdpowiedzUsuńświetny wypad,doskonale rozumiem uczucie po powrocie do domu:)
OdpowiedzUsuńTrafiłam przez przypadek (przez miłośc do czekolady :P ) i na dzień dobry robale... Wszystko rozumiem, roboty, robale, ale pająki? Brrr... Specyficzne zainteresowania tu widzę :)
OdpowiedzUsuńZ drugiej strony gratuluję córki cieszącej się na widok robota (a nie wołającej o hello kitty :D )
Coś czuję, że się tu rozgoszczę jak mnie nikt nie przegoni ;)
Całe szczęście, że nie chciała robala do domu zaciągnąć ;)
OdpowiedzUsuńfuj,co za robale....:/
OdpowiedzUsuńMałgosiu,masz rację z czapeczką,przypomnę się jesienią;))
Ja mu się wcale nie dziwię!
OdpowiedzUsuń