Stałam w przedpokoju i chowałam zimowe ciuchy i buty do szafy......głęboko głęboko......moje córki obok w swoim pokoju "grzecznie" miały malować.
Zaaferowana chowactwem i żegnaniem się z czapkami usłyszałam pytanie jakie zadała Amelka.
"Ada dobre są mazaki ?"
Zamknęłam oczy, wzięłam głęboki oddech weszłam do pokoju i.....
o ja pierdziu! ;) własnie dlatego jak ja wczoraj chowałam buty do szafy... poprosilam Wojtka, żeby mi pomógł ;)
OdpowiedzUsuńzeszło jej to??
No pyszności...
OdpowiedzUsuńno pyszności ... to fakt;)
OdpowiedzUsuńJa nie wiem, to moje dziecko chyba jakieś dziwne, bo ani nam nic nie niszczyło, ani nic TAKIEGO nie jadło itp. ... ;)
ale to nie jest nic TAKIEGO to tylko popisane dziecko :D
Usuńno, ale dobre?
OdpowiedzUsuń;)
:))))) jaka radocha.
OdpowiedzUsuńo,jaaa!!!! moje dzieci podobnie jak Zosia,chyba mało pomysłowe są,albo dobrze pilnowane;) choć mam przeczucie,ze Dominik jest do wieeeeelu rzeczy zdolny i jeszcze nas zaskoczy
OdpowiedzUsuńO ja!!! Jaka radocha w oczach. :D I co odpowiedziała, smakowały? ;))))
OdpowiedzUsuńhahaha ;D
OdpowiedzUsuńskąd ja to znam... wcale nie zazdroszczę dziewczynom które piszą,że ich dzieci nie robiły takich rzeczy...jak będą starsze to nie będzie co opowiadać,co wspominać i się śmiać...nuda...:)
OdpowiedzUsuńJak jest za cicho to tak właśnie się to kończy. Ale lubię takie brudaski są takie zabawne:) choć czasmi jestem trochę zła bo są straty. Pomazana ściana itp
OdpowiedzUsuńPs zapraszam na moje candy
No to fajnie, że chociaż mazak smaczny :)
OdpowiedzUsuńAdula jest po prostu ZAJE! :))))))))))) Moja krew! :D:D:D
OdpowiedzUsuńmoże i nie smakowały ale jaka radość :)
OdpowiedzUsuń