Pogoda nam trochę podupadła...ale to co....dzisiejsza wyprawa na działkę musiała być.
Wiadomo jabłka trzeba było narwać hahahaha :D wielką torbę przytachałam do domu....tzn. nie ja przytargałam tylko mąż, bo tyle ich że nie dałam rady unieść nawet na minimetr.
Po wielkim jabłkobraniu napaliliśmy ognisko i upiekliśmy kiełbaski...
A jak już jesteśmy przy jedzeniu........to na śniadanko były oto takie jaja....
Buły...najlepiej małe bułeczki, ścinamy im czapeczki, drążymy w miąższu dziurkę a do dziurki myk wbijamy jajeczko. Całość zapiekamy w piekarniku, na koniec sypiemy co tam mamy w chwili obecnej w lodówce...może być szyneczka, szczypior, ser...albo kombinujemy z wszystkimi składnikami....ja położyłam po plasterku sera...Po chwili chrupiemy pyszną jajowa bułę...pycha.
Na tą bułę to mam taki ślinotok, że nie wiedziałam, że tyle mogą ślinianki produkować :D jutro na śniadanie będziem próbować! :))))
OdpowiedzUsuńAmisia superowo przy tym ognisku wygląda! Jak sobie piecze tę kiełbachę! Czad!
a ja wczoraj na kolację u przyjaciół jadłam bułeczki wypelnione farszem pieczarkowo-cebulowo-kiełbaskowo-jajeczno-serowym;)) pycha!
OdpowiedzUsuńMniam bułeczki! Tyle, że u mnie w domu sama bym je jadła;(
OdpowiedzUsuńbułki super! ogniska zazdroszczę:)
OdpowiedzUsuńsuper..napewno zrobie takie jajeczne bułki :)
OdpowiedzUsuńO jakie to pyszne musi być!!! Zrobię na pewno:)
OdpowiedzUsuńlubię zapach ogniska:)
OdpowiedzUsuńmniam kiełbaska z grila :)
OdpowiedzUsuńo jaaa:) u nas teraz ani jajka ani bułki zbytnio nie wchodzą w grę, bo Wojtkowi wykryliśmy nietolerancję jajek i mleka;| i kombinujemy z dietą
OdpowiedzUsuńMała przesłodka:D
hehe u nas tez ogniskowo:)
OdpowiedzUsuńoj o jabłkach już nie mogę słuchac, nie mogę jeść...mojej ciotce w tym roku obrodziły...już zgubiłam rachubę ile mam z nich przetworów...30-40litrów...
OdpowiedzUsuńpomysł z bułeczkami świetny, napewno skorzystam:)))))))))))))))))))))))!!
no właśnie ja też jestem zszokowana, jak Twoja mama. A powiedz mi jeszcze, te bajki raz na 2 tygodnie to z jakiejś okazji? wiesz, w nagrodę czy coś? i 3 latki też oglądają?
OdpowiedzUsuńJa jestem tym faktem oglądania bajek strasznie zmartwiona. Zamierzam poruszyć temat na zebraniu, bo przypuszczam, że większość rodziców nie wie nawet, że są bajki!
aa, poczytaj co jeszcze dopisałam do komentarzy wczoraj w moim poście na FB.
Widzisz, gdyby Zosi grupa tez byla zajeta jakimiś pracami plastycznymina przyklad, to moze by i na bajki nie chodzili ...
OdpowiedzUsuńZajecia maja codziennie oprocz środy. Jest rytmika 2x, ang. 2x w tygodniu.
A Ty Ami chcesz poslac do p-la za rok?
Zapisuj ją! P-le bardzo rozwija, zresztą wiesz ...;)
OdpowiedzUsuńA skoro nie wiesz które wybrać, to po prostu sprawdź dokładnie obie placówki, porównaj i już. Ja mam jako takie rozeznanie, bo po 1 Zosia już była w prywatnym, teraz jest w państwowym, ja pracowałam w prywatnym, pracuję w państwowych, więc wiem mniej więcej co i jak i na co zwracać uwagę;)
Zresztą każdy rodzic i tak ma inne wymagania i potrzeby.
Powodzenia.
A w tym Klubie i p-lu płacicie za te spotkania?
P.S. mój mąż dziś na delegacji w Łodzi:)
Fajny pomysl na szybkie i smaczne jesienne sniadanko ;).
OdpowiedzUsuńniby fajnie z morzem, ale przez to tak cholernie u mnie wieje ... :(
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł na śniadanie mi sprzedałaś :) Dzięki!
OdpowiedzUsuńja tam uwielbiam moją kwadratową;)dobrze się pije,podobnie jak whiskey z kwadratowych szklanek;)
OdpowiedzUsuńte bułeczki wyglądają smakowicie
OdpowiedzUsuńmam pytanie - jak suszysz te jabłkowe chipsy?? też chciałam sobie zrobić ale nie doszukałam się nigdzie satysfakcjonującej informacji na temat warunków suszenia w piekarniku - jak długo, w jakiej temperaturze??
OdpowiedzUsuń