Jesteśmy w domku. Wszystko przebiegło bardzo dobrze. Rezonans się udał......tzn. chyba się udał bo wyników jeszcze nie mamy ;D na temat całej służby zdrowia się nie wypowiadam bo i po co strzępić klawiaturę :///// Naprawdę ludzie pracujący w szpitalach są jacyś nie wykształceni....powiedzieć koszmar to mało :////dobrze że moje dziecko mogło chodzić i biegałyśmy po całym szpitalu, bo inaczej pozabijała bym te pielęgniarki i lekarzy.
..........
Przed podaniem Ami narkozy dostała głupiego Jasia......hahaha moja córa wyglądała i chichrała się jak by pijana była, ja stałam patrzyłam na nią a ona patrzy.....nie wiadomo gdzie i się śmieje w głos, a przy tym wiotka była że musiałam główkę jak niemowlakowi przytrzymywać, potem narkoza i zasnęła a ja...w płacz ;P
Po wybudzeniu z narkozy gadała od rzeczy :D dochodziła do siebie z godzinę.
Najważniejsze że już po i teraz siedzimy wszyscy w naszych 4 ścianach i wcinamy muffiny z jagodami i jeżynami :D
A z okazji świąt życzę Wam żebyście były babkami z jajami :*
dobrze,ze juz po, wyniki na pewno beda dobre :) wesolych swiat!
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za wyniki!
OdpowiedzUsuńdobrze że już w domku, mam nadzieje że cokolwiek badałyście - wyniki będą super! wesołych świąt!!
OdpowiedzUsuńJak to dobrze, że już po wszystkim:)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za wyniki:*
Kochana, przyjdzie pewnie po świętach:) A moja dotarła?
Cudownych, ciepłych, rodzinnych, zdrowych i kolorowych Świąt:*
dobrze,że już macie to za sobą!
OdpowiedzUsuńWesołych świąt!
Gosiu doszła kartka????? Ami to silna Kobieta!!!! :*** Wesołch Świąt!
OdpowiedzUsuńWesołych :)
OdpowiedzUsuńI żeby wyniki dobre były
Dobrze, że już jesteście w domku.
OdpowiedzUsuńJak znajdziesz czas napisz mi adres na maila.
No to My niedawno też miałyśmy tą "przygodę" z głupim jasiem, nie mogłam jej utrzymać w miejscu. Dobrze że już po wszystkim :) Pyszne musiały być te muffiny :)
OdpowiedzUsuńGosiu doszła kartka ???
OdpowiedzUsuńja nie wiem co sie dzieje tam z tą pocztą ....my juz wczoraj w nocy wrocilismy do domu....ja juz u siebie....ale kartki nie ma tez....kocham poczte polska!
OdpowiedzUsuńnajwazniejsze że już po wszystkim i jestescie w domu ! :)
OdpowiedzUsuńGosia napisz mi adres, bo chce jutro już wysłać nagrody.
OdpowiedzUsuńGosia, ja to rozumiem i domyślam się, że historia baby z jajami pewnie podobna do Twojej z czosnkiem, dlatego na kobietę nie warczę, nie buczę i w ogóle jestem uprzejma:) A jajek od niej nie biorę, bo ma dość drogo, w każdym razie ja kupuję taniej z innego źródła. No i mogłaby jednak chodzić trochę później, odkąd M. jest na emeryturze (pracuje, ale to inna bajka)najczęściej nie wstajemy zbyt wcześnie;)
OdpowiedzUsuńMyślisz? Kurczę, to może ją namówię na świeże cieplutkie bułeczki, jak mi z takimi będzie rano chodzić, to i jaja kupię do kompletu;)
OdpowiedzUsuńno to super, że już po wszystkim!:)
OdpowiedzUsuńA tam się będę ograniczać, całą listę zakupów jej zostawię;)
OdpowiedzUsuńGosia, kartencja dotarła:) Dziękuję:*
OdpowiedzUsuń