osz tak wolną wieczorową chwilką pomyślałam że skrobnę coś.
To coś to moja ulubiona bajka. Jak byłam małym zaszczańcem już ja lubiłam. Najpierw zdzierałam płytę winylową i wysłuchiwałam opowiadania. Potem oczywiście była bajka Disneya, na którą gapiłam się zawsze z otwartą paszczęką. A ostatnio......no może trochę dalej niż ostatnio....zaciągnęłam mojego Krzycha do kina na film w reżyserii Tima Burtona.
Czyli moją mega wszech najlepszą i ukochana bajką jest........
......
tak...
...
"Alicja w krainie czarów"
Kiedyś sobie przefarbuję włosy zawdzieję taki fartuszek i.....polecę za białym królikiem ;)
uwielbiałam czytać tę książkę....niesamowicie rozwijała i pobudzała wyobraźnię....miałam takie strasznie stare wydanie które dodawało książce magii...niestety ostatanio jak szukałam tej ksiązki u mamy, nie mogłam znaleźć...chciałam dla dzieci...ale kocham Alicję....
OdpowiedzUsuńTy wiesz... wstyd się przyznać, ale nigdy nie udało mi się tej bajki wysłuchać/przeczytać/obejrzeć w całości... albo kurna od początku do połowy, albo końcówkę.... :D
OdpowiedzUsuńa jak to wszystko zrobisz to potem wariatkowo ;D hihihih
OdpowiedzUsuńMoja bajka z dziecinstwa to czarodziejka z ksiezyca :P
OdpowiedzUsuńDostałam tę książkę w dzieciństwie pod poduszkę, czytałam z zapartym tchem!
OdpowiedzUsuńMam jak Paula - nigdy w całości tej bajki nie obejrzałam:)
OdpowiedzUsuńGosia, ale pamiętasz, że najprzyjemniej króliczka gonić, nie złapać;)
Gosia, tylko pamiętaj - najprzyjemniej jest gonić króliczka, złapać już nie koniecznie;)
OdpowiedzUsuńNo i bs poczarował, jak Alicja - najpierw błąd wyskakuje, a potem się okazuje, że mój wpis dwa razy wyskakuje;)
OdpowiedzUsuńWariatka:) Ja w dzieciństwie słuchałam płyt z bajkami, analogowych oczywiście na adapterze, cd wtedy nie było:))) I pamiętam najbardziej chyba "Oślą skórkę":)
OdpowiedzUsuńJa uwielbiałam czytać tę bajkę :)
OdpowiedzUsuńW sensie, że na twardo, potem przekrojone, napełnione jakimś farszem, opanierowane i upieczone?
OdpowiedzUsuńJa w ogóle jestem jajcożerca, lubię pod każdą chyba postacią:)
To mniej więcej miałam na myśli, tylko widzę, że nieskładnie napisałam;) I jeszcze uwaliłam "upieczone" zamiast "usmażone". W sumie ja właśnie najczęściej dodaję pieczarki podsmażone a pietruszki symbolicznie, bo jakoś nie przepadam. Ale dawno ich nie robiłam, teraz będzie okazja. Choć przeraża mnie nieco cholerna cena jajek:/
OdpowiedzUsuń30 u mnie zniknęłoby w moment, ja jaja wpierniczam jak małpa kit;)
OdpowiedzUsuńNo właśnie chodzi o to, że ja się "przesłowiłam", miałam napisać "smażone" a myślałam chyba o dupie Maryni i napisałam "pieczone".
Moja bajka z dzieciństwa to "Cudowna podróż" i baśnie Andersena
OdpowiedzUsuńWersja Tima Burtona mnie nie zachwyciła,mimo że lubię i jego i Alicję.
OdpowiedzUsuń