nieźle;) najlepszy sposób na nie obchodzenie walentynek, to ...chłop e pracy:D polecam I mam nadzieje, że jak wróci, to nawet jak zaczniemy obchodzic to bezpiecznie;p
oj Gosiu tam jeszcze tyle pracy...nawet rynny jeszcze brak :))) a wewnątrz to już w ogole....a żeby jeszcze tak maszynke do robnienia kasy wynaleźć :)))) to już poszłoby z górki :)))a tak Łukasz bedzie to wszystko sam dziubał chyba oprócz podłóg...i to będzie trwało i trwało, a na zewnątrz czekamy na wiosnę a tu śnieg po kolana :)))
Dziewczyny by pewnie nie pogardziły braciszkiem:))))
OdpowiedzUsuńHi, hi!!! Serio?
OdpowiedzUsuńDobre ;)
OdpowiedzUsuńHehe brata nie mają. ;)))
OdpowiedzUsuńe,tam,zapodajcie antykoncepcję i świetujcie!!!
OdpowiedzUsuńPS>Moja Tereska to sprawka Mikołaja;D
Jaśka przyniosł Mikołaj a Alę...hehehe dużo czerwonego wina heheh:)
OdpowiedzUsuńHehehe uśmiałam się: )
OdpowiedzUsuńto ja w takim razie obchodzę walentynki na calego: )
miłego dnia
OdpowiedzUsuńHAHAHA!!! :)))
OdpowiedzUsuńJa też nie obchodzę. :)
hahaha! to teraz walentynki z zabezpieczeniem :P
OdpowiedzUsuńMoże w tym roku zamiast bara-bara idźcie do mlecznego bara;)
OdpowiedzUsuńMiłego dnia:)
A w każdym razie bezpieczniejszy;)
OdpowiedzUsuńhehe no to nieżle:)))
OdpowiedzUsuńnieźle;) najlepszy sposób na nie obchodzenie walentynek, to ...chłop e pracy:D polecam
OdpowiedzUsuńI mam nadzieje, że jak wróci, to nawet jak zaczniemy obchodzic to bezpiecznie;p
to były owocne walentynki:D
OdpowiedzUsuńoj Gosiu tam jeszcze tyle pracy...nawet rynny jeszcze brak :))) a wewnątrz to już w ogole....a żeby jeszcze tak maszynke do robnienia kasy wynaleźć :)))) to już poszłoby z górki :)))a tak Łukasz bedzie to wszystko sam dziubał chyba oprócz podłóg...i to będzie trwało i trwało, a na zewnątrz czekamy na wiosnę a tu śnieg po kolana :)))
OdpowiedzUsuńoj tam, oj tam a czemu by nie ? ;)
OdpowiedzUsuń