Miłością jest... przemierzanie pokoju w nocy, aby kołysanką i ciepłymi słowami utulić ciebie płaczącego wtedy, kiedy całe moje ja pragnie odpocząć.
Miłością jest... malowanie różowego olbrzyma bez rąk i z jednym okiem, mającego na sercu wypisane słowa: "Moja mama jest najlepsza".
Miłością jest... czytanie tej samej bajki piąty raz, bez pominięcia najdrobniejszego jej szczegółu.
Miłością jest... ostatni, klejący się cukierek, oblepiony kurzem i sierścią psa, nie zjedzony, trzymany dla mnie w kieszonce.
Miłością jest... zdobywanie nowych umiejętności, które kiedyś przydadzą się nam, abyśmy umieli pomóc tobie w dorastaniu.
Miłością jest... przesłodzona herbata i rozmoczone w niej ciasteczko pozostawione w dniu moich urodzin o 6.30 rano przy naszym łóżku.
Miłością jest... zdobywanie nowych umiejętności, które kiedyś przydadzą się nam, abyśmy umieli pomóc tobie w dorastaniu.
Miłością jest... przesłodzona herbata i rozmoczone w niej ciasteczko pozostawione w dniu moich urodzin o 6.30 rano przy naszym łóżku.
Miłością jest... powiedzieć czasem stanowczo: "Nie", nawet jeśli: "Wszyscy to robią".
Miłością jest... zgoda na twoje odejście, kiedy otwierasz drzwi i wyruszasz w świat; zgoda przeżywana z ciężkim sercem, ale też z modlitwą w mojej duszy i uśmiechem na twarzy.
Miłością jest... umiejętność dzielenia wiary, która jest zapewnieniem, że ty, teraz jeszcze dziecko, potem możesz rozjaśnić naszą przyszłość.
Marion Stroud
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńpiękne:)
Usuńwiesz, żałuję że moje dziecko nie ma takiej mamy jaką mają Twoje Pociechy
piękne słowa! a najlepsze,ze każdy moze dopisac swoja definicję...
OdpowiedzUsuńcudne zdjecia! śliczne masz dziewczynki:)
ach, dzięki za miłe słowa :) obawiam się, że jednak do idealnej mamy mi bardzo daleko, ale nie ma co wdawac się w szczegóły
OdpowiedzUsuńa co do górników. Generalnie to sa silni- większośc górników, których znam (zwłaszcza ci, co pracuja 'w sciane', tak trzeba brać za łopatę, kilof i robić). Mój nie jest silny ;) mój jest z wykształcenia informatykiem, jak to mówi 'rączki ma stworzone do klawiatury' ;)
pięknie napisane:) Cudowne sa Twoje córeczki, preczytałam na fb, co Ami powiedziała o Adzie podczas zabawy i...ciepło zrobiło mi się na sercu:):*
OdpowiedzUsuńzdjęcia super ale zdjęcie Ady wymiata!
OdpowiedzUsuńno faktycznie, nie przymierzając, jak te debile ;p ale to czemu sie nie? macie w tym jakąs filozofię, czy tak samo wychodzi?
OdpowiedzUsuńmoja fryzjerka ma tak okropnego męża, który w zyciu kondoma nie zalozył, mówi jej, ze nie będzie tego robil 'przez szybę' i ona biedna musi sie martwić, potajemnie brac tabletki i takie tam, to jest dopiero hardcore, a nie tam taki mój sen...
PS. zdrówka życzę:*
aaa, to nie jest nic;) my na przerywanym ze dwa lata objechaliśmy;)
OdpowiedzUsuńja Ci sie wcale nie dziwię, ze sie hormonów boisz. Ja po tabsach miałam ramiona jak Pudzian;) na mirenie narazie nie rosna mi ani ramiona, ani wąsy;) a wiesz, sa tez spiralki bez hormonów, kolezanka ma jakąs ze złotem, ale po nich sa podobno wielkie okresy- a ja z kolei bardziej niz wąsów boje sie krwi w nadmiarze;)
jak ci się ksiażka podoba...?
OdpowiedzUsuńa co do kawy-od kiedy mamy nowy ekspres tez piję (za) duuuuużo kawy:)
Będzie wyjątkowe! Ja w ogóle nie wierzę, że przyjeżdżasz:)
OdpowiedzUsuńPiękne słowa! :)
OdpowiedzUsuńPiękne oczy!
OdpowiedzUsuńGosiu, dwa takie krzesełka udało mi się kiedyś kupić na pchlim targu w Bornem Sulinowie. Sztuka za 10 zł.Tosia je uwielbia! A ten "fryz" to zwykła kitka, na zdjęciu tak wyszła jakoś...:)
OdpowiedzUsuńA śmiej się, sama bym się śmiała:)
OdpowiedzUsuńa,widzisz,a u nas nie ma mowy,żeby ktoś,poza personelem,"grzebał" przy kroplówkach,czasem robią to pacjenci i potem mają nieprzyjemności z naszej strony:)
OdpowiedzUsuńprzykro mi,ze takie pielęgniarki spotykasz,u mnie jest inaczej... a powiem ci,ze w większym mieście(ja mieszkam w małym) jest lepiej niż u nas,sprawdziłam kilka szpitali w okolicy,jakoś tam personel życzliwszy... choć my też pracujemy nad tym,zeby nas dobrze postrzegali,jesteśmy sprywatyzowanym szpitalem i pracujemy na własną markę
mówisz,ze ile ma odnózy pająk...?nasz będzie miał 8:)
a wcale nie wprowadzam w błąd-jest jeszcz jedna para własnych rąk pająka;)no,ale plus nóżki to i tak za dużo;)
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie na Walentynkowe Candy :)
OdpowiedzUsuń