Ach jak cudownie odpoczywać sobie pośród zieleni......:)
Słuchajcie czegoś takiego jeszcze nie słyszałam, a mianowicie.......codziennie o godzinie 23 zaczyna nam przepięknie jakiś ptaszek śpiewać. W ciągu dnia pieją nam różne różniaste ćwiry, a w nocy zaczyna swoje trele ten.
Gdyż o tej godzinie jest ciemno, ni huhu nie jesteśmy w stanie dojrzeć tego śpiewaka. A muszę wam powiedzieć że głosisko ma niezwykłe. Tak więc mamy tajemniczego nocnego ptaka wyśpiewującego nam serenady pod oknem :D
echhh jak ja bym mogła zatrzymać tą porę roku to byłoby cudownie. Wszystko przez truskawki, które są moim ukochanym owocem. Wyssałam tą miłość do tego owocu z pępowiny. Moja mamusia kilogramami zajadała się nimi jak była w ciąży.
Najbardziej w tym roku uwielbiam spijać truskawkowe koktajle :P
Oczywiście zajadamy się również innymi smakołykami.......macie też tak, że w tych letnich okresach czekolada by mogła dla was nie istnieć ??
aha....świerzak zaczął fikać w brzuchu :) tak więc mamy już kontakt :)
ej,czekolada świetnie się komponuje z truskawkami;)
OdpowiedzUsuńmój szpital jest w wielkim parku i ptaki najróżniejsze śpiewaja nam calutką noc....i mamy dzięcioła i kukułkę;)
który to tydzień?uwielbiałam uczucie ruszającego sie maleństwa w brzuchu....
Na myśl o takiej ilości truskawek,aż dostaję wysypki :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :*
Cóż ... nie mogę się nimi opychać w nieograniczonych ilościach- czyli takich w jakich bym chciała :DDD bo zaczyna się wysypka i mega swędzenie ;/
OdpowiedzUsuńJa w ogóle jestem alergikiem i atopikiem :) więc lekko nie jest :) jako dziecko byłam odczulana, więc teoretycznie mogę jeść wszystko, aczkolwiek w rozsądnych ilościach... a nabiału raczej unikam .
OdpowiedzUsuńJa niestety nawet teraz nie odpuszczam czekoladzie:)
OdpowiedzUsuńJak romantycznie podane te koktajle:)
Po tylu latach można się przyzwyczaić :)
OdpowiedzUsuńTy mi o ptasiorach nic nie mow w zimie mi balkon zasrały za szafką......wrrrrrrrrrrrr :/ myślałam ze wypatrosze a kot cholera jasna nie wiem do czego w tym domu sluzy, spi i je a ptaki na balkonie świrowały sobie na całego.....co za dom :) ja to myslałam ze własnie miedyz nogami u Fasolki ptasior sie okazał :DDDD
OdpowiedzUsuńOoooo, zazdroszcze nocnego spiewaka, ja pod oknem mam wyjace bezpanskie psy ;/
OdpowiedzUsuńnigdy ale to nigdy nie moglabym powiedziec,ze czekolada moglaby nie iestniec!!! kocham owoce i jem tonami, ale slodycze rowniez :P
OdpowiedzUsuńmoże drozd, albo kopciuszek, Gosiu zerknij w wolnej chwili na You Tubie są nagrania ze śpiewem różnych ptaszków- może rozpoznasz, co to za jeden;)
OdpowiedzUsuńŚciski;***
oj nie, bez czekolady nie da się żyć, choć owoce częściowo mi ją zastępują. Sezon na truskawki to moje ulubione dni w roku, codziennie jem przynajmniej 0,5kg, korzystam póki mogę!
OdpowiedzUsuńArbuza jeszcze nie kupowałam w tym roku.
uwielbiam słuchać ptasiego śpiewu:)) Mnie codziennie rano budzi bociani klekot, bo mamy gniazdo w podwórku;)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy blog! Cudowna czekolada! Właśnie natchnęłaś mnie na zrobienie koktajlu truskawkowego!
OdpowiedzUsuńa do dupy z takim kotem!!!! to nie kot a wyrób kotopodobny :)
OdpowiedzUsuńaaa ja tam czekoladzie nigdy nie odpuszczam :D zły nawyk, oj zły, zły, zły :P
OdpowiedzUsuńNa kiedy masz termin????
OdpowiedzUsuńnagrajcie ptaka i poszukajcie co to za gatunek:)
Wiesz, chętnie bym pogadała, ale jakoś nie mam czasu ostatnio. Odezwę się na gg.
Pozdr.
Lepiej się już czujesz?
ja żałuję że się nie załapie na polskie truskawki
OdpowiedzUsuń