Lubię jesienne wieczory. U mnie zawsze pali się świeca, a ostatnio dodatkowo tealight pod fondue. A w środku......mmmmm pyszna masa serowo-śmietankowo-czosnkowa ( z kropelką Martini Rosato) . Siedzimy sobie z mężem cichymi wieczorami koniecznie na podłodze, i maczamy kawałki tostów w gorącej masie.
Kiedy nasze żołądki zakleją się już od serka, czas na coś słodkiego. W tym przypadku pomoc nadciąga ze strony Milki. Pod czujnym okiem promocyjnego aniołka, podwyższamy sobie poziom cukru.
Lubię jesienne wieczory, dają mi dużo ciepła, bezpieczeństwa, energii na następny dzień.
Napisze Wam w sekrecie, że nie mogą już się doczekać śniegu. Po taki śnieżnym i mroźnym spacerze, gorące kakao smakuje najlepiej.
ale pyszność! ja jeszcze uwielbiam czekoladowe fondue! u mnie świeca jest, kominek jest, cisza jest, bo dzieci śpią, ale...męża nie ma i to psuje cały nastrój jesiennego wieczoru.
OdpowiedzUsuńja kocham jesienne wieczory choć mi nie dodają energii a raczej tak słodko usypiają, otulają, wyciszają....
OdpowiedzUsuńOoooo,są nowe światełka z Milki?:)
OdpowiedzUsuńmuszę sobie w końcu to naczynko do fundee kupić :)
OdpowiedzUsuńach,jak ja Cię doskonale rozumie!zwłaszcza tęsknote za śniegiem;) a co robicie wieczorami przy founde?czytacie?oglądacie tv...?
OdpowiedzUsuńjakie tam proporcje sera i śmietany dajesz...?zaintrygowało mnie twoje fondue,ja robię tradycyjne-czekoladowe;)
Aniołek tegoroczny?czy z poprzedniego roku?
mam w planie zakup naczynia do foundee :) myslalam o czekoladzie w nim,ale serek brzmi rownie pysznie :)
OdpowiedzUsuńJak ja dawno nie piłam kakao...
OdpowiedzUsuńO nieee!!! Głodnieję właśnie w tej chwili! ;)) Naczynie rewelacyjne i ten aniołek. :)
OdpowiedzUsuńfajnego maż męża0 mowiłam już?;) mój twardo pomaga mi wytwac w postanowieniu, że nie żrę po 19;) czipsów mi wczoraj nie dał, wyobraź sobie
OdpowiedzUsuńA tę masę serową sama robiłaś?
OdpowiedzUsuńa ja nie lubie jesieni tych ponurych deszczowych dni i ze tak szybko robi sie ciemno ja mam doła:/
OdpowiedzUsuńWłaśnie jak zrobiłaś tą masę?
OdpowiedzUsuń