No czas coś skrobnąć.
Hmmm od czego by tu zacząć......nie będę opisywać mojego pobytu w szpitalu i całego rozwiązania bo wiem że to raczej nie jest ciekawa lektura :D
Po powrocie do domku Ami była bardzo zainteresowana siostrą. Głaskała ją, całowała w główkę a przy tym tak się cieszyła jak by dostała super prezent.
Co do zazdrości to do tej pory w ogóle Ami nie okazałą że jest zazdrosna o siostrę. Oby tak dalej :))
Od Krzyśka w ramach tego że urodziłam nam dzieciątko ...... w sumie powinnam napisać nie że urodziłam tylko wyjęli ze mnie dzidziusia heheh......dostałam piękny bukiet kwiatków
oraz karnet do salonu spa.
Co do samej Ady no cóż......je, śpi, je, śpi jedyny przerywnik to od czau do czasu lubi sobie przez 2 godzinki poleżeć i popatrzeć na mamę :) a miny przy tym strzela takie.....no ja wiem że z wyglądu nie jestem Dżoaną ale tak się krzywić na mój widok :DD
Wczoraj wyleciałam na szybkie zakupy do Bierdony. Skusiłam się na peelig mango i zestaw 3 żeli za 7 zł.
Kupiłam jeszcze krem mleczny o smaku truskawkowym.....a żeby było śmiesznie to ja nie mogę go jeść z wiadomych karmiących względów :P ale po cichu powiem że spróbowałam kapkę i bardzo dobry jest :)
A ponieważ dni są chłodne moja starsza córka została wyposażona w ciepły płaszczyk z muchą na kołnierzyku :)
Ja sobie zakupiłam kozaki ale to w następnym wpisie.
właśnie nad tym kremem się zastanawiałam, czy mi będzie smakować, skoro nie lubie masła orzechowego, to tego może też nie. A, że nie jestem Magdą Gessler i nie spróbowałam dziabnąc trochę paznokcie także pozostaje w tej niewiedzy:/
OdpowiedzUsuńpiękny płaszczyk:)) To super, że Ami tak ładnie zareagowała na siostrzyczkę:)
OdpowiedzUsuńKurcze on jest droższy od małej nutelli a pojemność taka sama chyba troche przegieli z ceną. Ada nie może uwierzyc ze ma taką śliczną mamę!!!!
OdpowiedzUsuńGratuluję! :) :* Piękny bukiet no i ten płaszczyk. :)
OdpowiedzUsuńAle cudny ten płaszczyk:) A mucha - no mucha nie siada;)
OdpowiedzUsuńpiekny plaszczyk :)
OdpowiedzUsuńno i ten krem wyglada smakowicie!
piękny płąszczyk!Tereska kiedyś miała taki podobny,uwielbiałam ją w nim,ale czy ten nie za lekki na te zimne dni?
OdpowiedzUsuńAda ma królewskie łoze!!!!!!
taki krem ze sztucznymi truskawkami Ci nie zaszkodzi;)
Ta mucha jest fantastyczna!!!
OdpowiedzUsuńfajnie, że mąż sprawił Ci taki super prezent :D
OdpowiedzUsuńTeż chcę być twoją córeczką i dostać taki płaszczyk!!! ;-))) Jest super
OdpowiedzUsuńZapraszam na swojego nowego bloga!
OdpowiedzUsuńWięcej, lepiej, ciekawiej!
Niedługo ciekawy konkurs. Polecam obserwować!
www.zzabski.wordpress.com
noooo,to Ami prawdziwa dama!nawet ja nie ma płąszczyka szytego na miarę;)
OdpowiedzUsuńMałgoś,wiadomo,ze we wszystkich przyjemnościach najlepsze jest czekanie;)))
a,tak,pamietam,pisałaś,ze Ona jest krawcowa,ale chyba polepszyły się stosunki miedzy wami?bo pamietam,ze pisałaś,ze nie było fajnie na początku?jeśli jakimś cudem znalazłas sposób na dogadanie sie z tesciowa,to zdradź...
OdpowiedzUsuńnie rozumiem,o co chodzi z tymi słodyczami...i dlaczego One nie mogą tego zrozumieć??teściowa mojej przyjaciółki z premedytacją słodziła dziecku herbatkę,choć miała zapowiedziane tyle razy,zeby tego nie robiła...
OdpowiedzUsuńwczoraj na zebraniu w przedszkolu była mowa o Mikołajkach i o tym,ze rada rodziców szykuje paczki dla dzieci-oczywiscie pełne słodyczy...ech....myślę teraz,jak tę paczkę szybko "przechwycić"od Tereski...na szczęście ona i tak cukierków i innchy kolorowych chemicznych słodyczy nie lubi
Eh, to powiedz teściowej następnym razem, że nie tylko Amelka słodyczy nie je, ale i Zosia i Tereska i itd..... ;) Współczuję Ci bardzo. Chociaż moja też niereformowalna jest.
OdpowiedzUsuńA płaszczyk jest przepiękny!!!
to jest poduszka-cebuszka, którą sobie kupiłam do spania będąc w ciąży:)) Teraz ułatwia Małej siedzenie:) Te kombinezony nowe straszliwie drogie są...
OdpowiedzUsuńa jak Adulka?:) Pokaż jakieś fotki:)
OdpowiedzUsuńNajlepiej Adulki, Ami i Twoje:)))
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam że te leki wyparowują z układu nerwowego, także z mózgu około półtora roku. Masakra. :/ A skóra schodzi mi już z całej twarzy. Yhhh.
OdpowiedzUsuńHahah, no tak. Dobrze, że kontrolę masz;).
OdpowiedzUsuńAle coś tam jej dajesz, nie? Pamiętam jak mi pisałaś, że dawałaś Ami te kółeczka miodowe, wiesz, te płatki śniadaniowe. Ja tam jej kupuję ciastka bez cukru, takie dla dzieci, ale jak w p-lu jakieś ciastko jest na podwieczorek, to zje. Czasem jej dam swoje Lu Go, ale to też takie najmniej słodkie, heh. ALe ogólnie zasada jest - za wcześnie na słodycze, ma czas.
Pozdr.
A jak na bilansie dwulatka było? My jeszcze nie byłyśmy, mimo, że Zosia już po urodzinach.
OdpowiedzUsuńFajnie,że Ami taka zadowolona z siostry:)!
OdpowiedzUsuń