No to mamy ciepełko na dworze :D
W końcu będziemy mogli się przeprowadzić się na działkę. Teraz tylko dojeżdżamy sobie codziennie na nią bo noce jeszcze zimne więc kijowo zostawać :D
Weekend upłyną nam właśnie działkowo i towarzysko :) Było ognicho i pyrki i kiełbaski i rybki :P
A Ami odkryła swoje powołanie czyli.....rysowanie kredą po murach, chodnikach, autach, w domu po wykładzinach itp. :D
W niedziele rano wybyliśmy rodzinie na wystawę psów rasowych. Ami non stop szczekała :D jedynie na tą rasę mówiła że to myszka.....naprawdę nie żartuję dla niej to była mysz......
A co do wyboru rasy dla siebie, córce mojej najbardziej podobały się te pieski....
Ostatnio na śniadania jemy pancakes, czekam na świeże truskaweczki będą arcy uzupełnieniem. Bo póki co to wcinamy z dżemikiem.
no, jak jest ciepło to tyle zaraz można zrobić, prawda?
OdpowiedzUsuńa ja mam małe pytanie. Oczywiście, nie na czasie jestem, coś przespałam i się chciałam spytać, jak Ami i jej nóżka? Ciągle się chce o to zapytać i ciągle zapominam ... heh.
Ami wybrała najlepszego psa z możliwych , mądra dziewczynka, nie jakiś pchyż typu ratlerek czy inna... mysz:D:D:D
OdpowiedzUsuńa ja chciałam zapytać ale pomyślałam ze skoro nic nie piszesz to może nie chcesz... ale co tam pytam wprost: co z nóżką?
OdpowiedzUsuń:***
Tez bym wybrała ta rase. Jaka pyszna piramidka :)
OdpowiedzUsuńMy tez korzystamy z pogody, dzieki temu ze mamy zamykane podworze Mary moze biegac i szalec do woli bez obaw ze wybiegnie gdzies lub wbiegnie jakis pies. Jest fajnie
toc to piekna chihuahua ,a nie mysz :PP
OdpowiedzUsuńJakie boska panterka!!!
OdpowiedzUsuńA psa super wybrała;)
Jakiś konkretny przepis na pancakes masz? My lubimy z syropem klonowym, ale Zosia jakoś w ogóle nie lubi naleśników.
Jezu jakie pancakesy pyszne...
OdpowiedzUsuńPysznie wyglądają! :)
OdpowiedzUsuńA Ami ma boski wdzianko! :))
Ami trafiła z wyborem rasy idealnie! Nie ma to jak przyjazne goldeny:) Pyszności zajadacie:)) Ja już nie mogąc się doczekać na polskie truskawki, kupiłam takie pakowane z Hiszpanii czy innej unii;) i zrobiłam sobie ze śmietanką i cukrem- wspaniałości. A Twoje placuszki wyglądają wyśmienicie!
OdpowiedzUsuńJAk się czujesz? Który to tydzień?:)
a ja sie z Toba nie zgadzam w całosci u Aggie :) uwazam ze mam duuuuzo lepiej z Jaskiem i NIania w domu niż moj Ł. który pracuje od rana i wraca czesto na 22 z budowy wiec jak wroci raz na rok szybciej bo leje deszcze i nie ma jk budowac to nie rzycam mu Jaska na szyje i nie wywalam brzucha do gory :D robimy razem dalej nie zwalamy na siebie obowiazkow...:)w weekendy tez Ł. od rana siedzi na budowie do nocy ....ale robi to dla nas i nie wyobrazam sobie z tego powodu popadac w histerie....:)
OdpowiedzUsuńhehe, ale dyskusję rozkręciłam;)
OdpowiedzUsuńja się z TObą zgadzam w 100%, że my bedąc w domu z dzieckiem pracujemy tak samo ciężko, a nawet i ciężej. U nas trochę jest podobnie, tyle, że mąż w ciągu dnia nie wpadnie, ani wcześniej nie wróci, ale jak wraca, to jemy obiad i on siedzi z Zosią od 17 do 18.00, bo ja mam korki. A potem to już mleko, kaszka czy kanapka i o 19 kąpiel i potem spanie- ja usypiam (to znaczy się z nią w pokoju). Więc ten czas po południu i tak jest wspólny. Bo i tak ja karmię, bo sprawniej to idzie i ze mną Zosia lepiej je;). Chociaż czasem mąż próbuje.
Ogólnie to trochę to niesprawiedliwe, ale co można zrobić. Ja to już po prostu jestem tym zmęczona. Myślałam, ze do swojego dziecka to się ma cierpliwość, hahaha, no nie wiem ....
Może jakbyśmy miały też Nianie, jak Madzior, to inaczej byśmy na to patrzyły. Myślę, że gdyby nie ta niania, to Magda też by inaczej odczuwała.
Pozdr.
Aaa, moja też mówi auto, albo car i mówi też tram i bus ;)
aaa i truck jeszcze mówi i garbage truck na śmieciarę:), albo be na śmieciarę mówi:)
OdpowiedzUsuńTeż planuję kupić ten mineralny :) A on nie jest za ciężki pod oczy? Bo tego się obawiam ...
OdpowiedzUsuńNa promocji trampki są od czwartku wiec powinnas jeszcze dostac, sa jeszcze granatowe w biale paski, i pudroworozowe w biale paski, gdyby były te ostatnie w rozm 39 tez bym wzieła, ale moze gdzies przy okazji dostanę, bo sa tez bardzo ładne.
OdpowiedzUsuńGosiu, a co u Ciebie? Jak się czujesz?
OdpowiedzUsuńano,nie chciało sie wracac...pozostaje planowanie nastepnego wyjazdu;)
OdpowiedzUsuńzimno dzis,ale nie padało,chociaz tyle dobrego
hehe, no dyskusja mi się udała i dobrze, bo kilka osób się wypowiedziało i można inaczej, z innego pkt widzenia spojrzeć na to co się robi, a że my tu wszystkie w temacie dzieci ..;) to i się czegoś dowiedziałyśmy. Egoistkę powiadasz? no dziwne trochę, idę zatem do Madziora poczytać, bo moim zdaniem nic egoistycznego w tym nie ma i sama tak robię przecież. Zgadzam się całkowicie z Tobą i z Ju (czytałaś co u mnei napisała pewnie).
OdpowiedzUsuńA ja właśnie zrobiłam nowy post - dużo zdjęć, więc zapraszam.
a no i obiecuję film, bo moja to już tak gada, że szok! A banana (po ang.) mówi już długo. Mówi też api (apple), pear, i jakos dziwnie na orange, tak że jej wychodzi onion jakoś:)
P.s. mam nadzieję, że trochę ang. znasz, czy muszę tłumaczyć te słówka?:)
Pozdr serdecznie.
Gosiu, kupujecie Amelce jakiś prezent z okazji Dnia dziecka? Tak pytam, bo chciałabym coś ciekawego Zosi kupić i może polecasz jakieś zabawki? Najlepiej takie edukacyjne, heh;)
OdpowiedzUsuń