Ami przekonuje tatę żeby się nie bał i wszedł z nią na tą huśtawkę
potem były gofry (na które zaprosił tata) no i oczywiście kolorowy latający balon ( który z okazji swojego święta kupił Ami tata ) hehehe
Na obiadek były placki ziemniaczane.
My jedliśmy na ostro czyli ze śmietaną i papryczką chili :P
Co do ptaszka z dwóch postów niżej to do tej pory nie wiem jaki to. Z mojej winy bo jak on zaczynał swoje pieśni to ja już spałam, ale dziś go przyłapie i postaram się porównać z odgłosami znalezionymi na internecie :)